sobota, 7 marca 2015

[08] Nie mam siły, aby przyznawać się do smutku.



Jeśli jesteś osobą, która pięć razy w tygodniu widzi mnie na korytarzu szkolnym i pyta się o moje samopoczucie - zawsze usłyszysz tą samą odpowiedź, gdyż nie mam już siły tłumaczyć jak to cholernie ciężko przeżyć każdy kolejny uprzykrzony dzień. "Dziękuję, wszystko u mnie w porządku." - odpowiadam bez namysłu unikając wzrokiem przed rozmówcą.






Życie każdego z Nas jest w pewnym momencie porównywane do kruchej porcelany, która nagle pęka i rozsypuje się na wszystkie możliwe strony. Staramy się te kawałeczki posklejać w najbardziej profesjonalny sposób, ale jednak co zostało rozdzielone - nie zostanie całkowicie odnowione. Tak samo jest z moją nadzieją na lepsze jutro - na początku jest wiara; na końcu są jej odłamki. Możecie uważać, że jestem jakąś zakompleksioną pesymistką, która wymyśla sposoby, aby wywołać u kogoś współczucie. Nic sobie nie robię z wyuzdanych refleksji nieznajomych, którzy nie potrafią się wcielić w życie innego, cierpiącego człowieka. Ważne jest dla mnie to, aby mówić całą prawdę, co skrywam w swoim zmontowanym sercu.
Nie mam już siły udawać taką, jaką nigdy nie byłam - odporną na otaczający mnie Świat.

7 komentarzy:

  1. Nie jesteś sama. Mam tak samo. Nie wiem jak ty, ale ja mam przyjaciół, którzy umilają mi przerwy. Lekcje jakoś znoszę. Każda lekcja wymaga ode mnie hamowania, żeby nie wybuchnąć i powiedzieć czegoś głupiego( naryczeć na przeszkadzające koleżanki, którym nauczyciele zwracają uwagę). A co do pesymizmu... Każdy ma go w sobie.

    http://lifestylebyzuzanna.blogspot.com/

    Polubisz FP na fejsie. Na blogu masz odnośnik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety nie mam zbyt dużo koleżanek, ale próbuję jakoś dawać sobie radę. Znaleźć w samej sobie przyjaciółkę. ;)

      Usuń
  2. Wierzę, że dasz radę wyjść na prostą. ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. mam podobnie, rano jak mam wstać do szkoły to czuję się okropnie, wiem że znów będę musiala znieść kilka godzin w tak okropnym towarzystwie przygłupów..
    trzymaj się!
    daryyl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie jest prawie identycznie a prawdziwych przyjaciół nie mam wcale.
    A udawana przyjaźń jest niczym.Brdzo fajny post.
    http://swiatany.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy to naprawdę przypadek, że akurat dziś trafiłam na Twojego bloga? Podczas czytania notki, czułam się tak, jakbyś opisywała cały mój dzisiejszy dzień - i nie tylko. Zawsze wszystkim wokół powtarzam, że jest dobrze, kiedy jest najgorzej, a co boli mnie najbardziej to to, że nie potrafię porozmawiać o tym nawet z najbliższymi. Czuje wtedy, że ich wcale to nie obchodzi, że tak naprawdę, nie mają ochoty tego słuchać - to boli.
    Dziękuje za ten post, mogłam w końcu o czymś z kimś porozmawiać :)
    please-rose.blogspot.com
    never-without-you-r5.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuję się zaszczycona, mogąc wywołać u Ciebie takie emocje.
      Pozdrawiam Cieplutko. ;)

      Usuń

Drogi Czytelniku, zanim pobiegniesz dalej - pozostaw po sobie komentarz. Pozwól nam porozmawiać, inaczej ten wpis zostanie zwykłym, niewyszukanym monologiem. Za każde szczere i sensowne komentarze bardzo dziękuję, natomiast napisane w celu promocji własnego bloga lub innych stron zostają natychmiastowo usunięte.
WERYFIKACJA OBRAZKOWA WYŁĄCZONA

Szablon by
InginiaXoXo