Jeśli jesteś osobą, która pięć razy w tygodniu widzi mnie na korytarzu szkolnym i pyta się o moje samopoczucie - zawsze usłyszysz tą samą odpowiedź, gdyż nie mam już siły tłumaczyć jak to cholernie ciężko przeżyć każdy kolejny uprzykrzony dzień. "Dziękuję, wszystko u mnie w porządku." - odpowiadam bez namysłu unikając wzrokiem przed rozmówcą.
Życie każdego z Nas jest w pewnym momencie porównywane do kruchej porcelany, która nagle pęka i rozsypuje się na wszystkie możliwe strony. Staramy się te kawałeczki posklejać w najbardziej profesjonalny sposób, ale jednak co zostało rozdzielone - nie zostanie całkowicie odnowione. Tak samo jest z moją nadzieją na lepsze jutro - na początku jest wiara; na końcu są jej odłamki. Możecie uważać, że jestem jakąś zakompleksioną pesymistką, która wymyśla sposoby, aby wywołać u kogoś współczucie. Nic sobie nie robię z wyuzdanych refleksji nieznajomych, którzy nie potrafią się wcielić w życie innego, cierpiącego człowieka. Ważne jest dla mnie to, aby mówić całą prawdę, co skrywam w swoim zmontowanym sercu.
Nie mam już siły udawać taką, jaką nigdy nie byłam - odporną na otaczający mnie Świat.
Nie jesteś sama. Mam tak samo. Nie wiem jak ty, ale ja mam przyjaciół, którzy umilają mi przerwy. Lekcje jakoś znoszę. Każda lekcja wymaga ode mnie hamowania, żeby nie wybuchnąć i powiedzieć czegoś głupiego( naryczeć na przeszkadzające koleżanki, którym nauczyciele zwracają uwagę). A co do pesymizmu... Każdy ma go w sobie.
OdpowiedzUsuńhttp://lifestylebyzuzanna.blogspot.com/
Polubisz FP na fejsie. Na blogu masz odnośnik.
Ja niestety nie mam zbyt dużo koleżanek, ale próbuję jakoś dawać sobie radę. Znaleźć w samej sobie przyjaciółkę. ;)
UsuńWierzę, że dasz radę wyjść na prostą. ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmam podobnie, rano jak mam wstać do szkoły to czuję się okropnie, wiem że znów będę musiala znieść kilka godzin w tak okropnym towarzystwie przygłupów..
OdpowiedzUsuńtrzymaj się!
daryyl.blogspot.com
U mnie jest prawie identycznie a prawdziwych przyjaciół nie mam wcale.
OdpowiedzUsuńA udawana przyjaźń jest niczym.Brdzo fajny post.
http://swiatany.blogspot.com/
Czy to naprawdę przypadek, że akurat dziś trafiłam na Twojego bloga? Podczas czytania notki, czułam się tak, jakbyś opisywała cały mój dzisiejszy dzień - i nie tylko. Zawsze wszystkim wokół powtarzam, że jest dobrze, kiedy jest najgorzej, a co boli mnie najbardziej to to, że nie potrafię porozmawiać o tym nawet z najbliższymi. Czuje wtedy, że ich wcale to nie obchodzi, że tak naprawdę, nie mają ochoty tego słuchać - to boli.
OdpowiedzUsuńDziękuje za ten post, mogłam w końcu o czymś z kimś porozmawiać :)
please-rose.blogspot.com
never-without-you-r5.blogspot.com
Czuję się zaszczycona, mogąc wywołać u Ciebie takie emocje.
UsuńPozdrawiam Cieplutko. ;)